Intro

Dlaczego patyczaki? Hodowla patyczaków jest w większości przypadków zajęciem prostym, nie mają wielkich wymagań, nie trzeba ich wyprowadzać na spacer ale można brać na ręce :)

I ciągłe pytania: "Gdzie one są?"

wtorek, 12 października 2010

Pokarm zimą

Robi się coraz chłodniej, czas zatem pomyśleć o karmie na zimniejsze pory roku. Pisałem wcześniej, że w okresie zimowym moim pokarmem rezerwowym była natka pietruszki, paproć i bluszcze domowe. Zwykle patyczaki były karmione rezerwowym pokarmem maksymalnie dwa miesiące. Przeplatałem z zamrożonymi wcześniej liściami i własną hodowlą ze skrzynki- jeżyna. Niemniej, jeśli ktoś ma dużą hodowlę i nie ma zamrażarki, pojawia się problem. Wyjścia są dwa. Namierzyć stanowiska w lesie z jeżyną zieloną przez cały rok- "lubiącą zimę" i korzystać do pojawienia się śniegu. A później zabrać młodszemu bratu szpadelek i do roboty. Dwa lata temu tak właśnie miło spędzałem czas w lesie w okolicach lutego.
Innym sposobem jest własny pokarm zasadzony w skrzynkach- pietruszka i jeżyna. Jednak na dłuższą metę również pojawia się problem miejsca. Wychodzi, że mrożenie pokarmu lub kupno pietruszki w sklepie jest wygodniejsze i kto wie, czy nie tańsze.
Za granicą sklepy zoologiczne i wyspecjalizowane serwisy zajmujące się owadami oferują pokarm w różnych postaciach: świeży lub mrożony, z wysyłką. Podejrzewam, że u nas również jest to możliwe, działa zasada popytu i podaży. W ostateczności warto rozejrzeć się po forach, czy któryś hodowca nie ma do odstąpienia pokarmu.
Jak mrozić? Korzystałem z pojemników styropianowych po kluskach parowych- przekładałem liście warstwami i zalewałem wodą. W wersji hurtowej- można załadować pokarm do wiadra lub wanienki, zalać wodą ale nie do końca i wstawić do chłodni/ piwnicy o ile taką posiadamy. Później wyjmujemy i rozmrażamy stopniowo żeby liście dłużej były zdatne do spożycia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz